
Ela spędza w pracowni całe dnie. To tutaj prowadzi warsztaty z koła garncarskiego lub przy stole. Realizuje też zlecenia z poznańskich kawiarni i nie tylko! Wszystkiego, co wie o garncarstwie, nauczyła się metodą prób, błędów i niekończących się godzin przy stole. A jak to się zaczęło? Od warsztatów prowadzonych przez znajomą! Ela zakochała się w kole garncarskim od pierwszego wejrzenia, niedługo potem wstawiła własne… do pralni w mieszkaniu. Z czasem o jej kubkach i czarkach zrobiło się głośno, pojawiły się pierwsze zamówienia i warsztaty.
Dziś Ela jest doświadczoną rękodzielniczką. Widać to po jej pracach – naczynia mają charakter, są użytkowe, a jednocześnie nietuzinkowe. W miskach, talerzykach, czarkach i kubkach wyczuwa się jej styl. Słychać go też w tym, jak opowiada o pracy – z entuzjazmem i dużą wiedzą. Kiedy się temu przyglądasz, ręce aż się rwą do tego, by samemu spróbować! I nie bez powodu, bo Ela jest wszechstronną rzemieślniczką, która przerobiła tony gliny i potrafi stworzyć niemal każdy kształt naczynia, w każdym stylu.
Nazwa pracowni Romańczuki pochodzi właśnie od indywidualnej perspektywy i stylu Eli. Ty to takie romańczuki robisz usłyszała, kiedy szukała inspiracji. Pracownię otworzyła w miejscu z tradycją rzemieślniczą – wcześniej tutaj powstawały zabawki z drewna. A obecnie można się tutaj nauczyć lepienia z gliny i pracy z kołem garncarskim. To jedno z nielicznych takich miejsc w Poznaniu.
Jej głowa pełna jest pomysłów, ale na warsztatach nie narzuca kierunku – inspiruje, podpowiada, i daje przestrzeń do wyrażenia siebie. Bo jak sama mówi, najbardziej lubi, gdy uczestnicy zaskakują ją swoimi rozwiązaniami. I chociaż od poprowadzenia przez Elę pierwszych warsztatów minęło dobrych kilka lat, to jedno się nie zmieniło – sposób, w jaki dzieli się swoją fascynacją gliną i pokazuje, jak realizować w niej nawet najśmielsze marzenia.