Nazwa pracowni FORMATKA to wytrych i prowokacja. Podskórna chęć, by uwolnić świat od szpetoty, nadać mu piękniejszą formę. Chciałabym uwolnić nasze stoły od kiepskich talerzy, ratować naszą kawę od byle jakich kubków. Zamieniać każdy posiłek w przyjemność, w ucztę. Celebrować codzienność.
Cenię dobre rzemiosło. Chcę je propagować. Uwalniać twórczą indywidualność. Pomagać zrozumieć ceramikę, cud jej powstawania, jej powolność… Bo ceramika przywraca czasowi czas. Każe zwolnić, nie pozwala obejść procesów ani ich przyspieszyć. Jest absolutnie slow.
Ale nazwa Formatka to także żart, bo nikt tu nie narzuca ram i szablonów. Wręcz przeciwnie: uczestnicy warsztatów są zachęcani, by wychodzić poza schemat, poszukiwać. W końcu praca z gliną jest furtką do uwalniania myśli. Okazją do złapania oddechu, odejścia, zrobienia czegoś innego. Pracownia jest położona w Kampinosie, w otoczeniu zieleni. Stąd wziął się jej niepowtarzalny klimat: zapatrzenie w naturę, prostota i umiar. I niezachwiane przekonanie, że mniej znaczy więcej.
Założycielka pracowni, Małgosia Fotek jest związana z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Artystów Ceramików KERAMOS. Bierze udział w biennale ceramiki i współorganizuje wystawy. Od lat prowadzi plenery i warsztaty. O czym marzy dla siebie za 10 -15 lat? To proste: by wciąż żyć ceramiką.